Świąteczna zabawa ze szwagierką
Święta Bożego Narodzenia obchodziliśmy w domu rodzinnym mojej żony. Mama, tata, dziadkowie oraz jej pięcioro rodzeństwa – dwóch braci, trzy siostry – i mnóstwo wnuków.
Czas na nadrobienie zaległości rodzinnych, bo byliśmy w różnych częściach kraju. My przyjechaliśmy spod Kutna.
Święty Mikołaj był łaskawy. Dzieci bawiły się ze sobą, a my, dziękując sobie nawzajem za hojne i przemyślane prezenty przy przedobiadowych drinkach i przekąskach, nadrabialiśmy zaległości w życiu.
Spojrzałem na moją żonę Monikę, z miłością w oczach, dałem jej buziaka i przeszedłem do rozmowy z jej średnią siostrą Joanną. Moja ulubiona z jej rodzeństwa. Zawsze się dogadywałyśmy.
Podobnie jak Monika, była spektakularnym rudzielcem, duże zielone oczy, a także drobna figura, napięty brzuch, ciasny tyłek i większe cycki niż Monika. Może dlatego, że jako jedyna nie miała jeszcze dzieci.
– Asia, rozumiem, że to był wielki rok dla was z awansem Roberta. Gratulacje!
– Dzięki. To było dla nas coś co zmieniło nasze życie pod wieloma względami. Jesteśmy naprawdę podekscytowani i nie możemy się doczekać, aż zobaczycie nasz nowy dom. Tak wielu nowych ludzi do poznania. Jego zespół w pracy jest pełen wspaniałych ludzi, a Robert podróżuje tak dużo, że jest to dla niego ekscytujące. A ja codziennie gram w tenisa w nowym klubie.
Wiedziałem, że to był jej sport i wierzcie mi, że była twarda po drugiej stronie siatki, ale myślałem, że stawia na odważny głos.
– Wszystko w porządku? – Zapytałem.
– Jasne, jestem tylko zmęczona, no wiesz… długa podróż.
Zrozumiałem to. Porozmawialiśmy trochę i powiedziałem:
– Przepraszam, muszę iść do toalety – ona skinęła głową.
Poszedłem do łazienki, wszedłem obracając się, aby zamknąć drzwi, gdy nagle Aśka wsunęła się i zamkając drzwi przycisnęła mnie do ściany, przyłożyła dłoń do moich ust i powiedziała:
– Zamknij się i posłuchaj mnie. Nie mamy zbyt wiele czasu. Od czasu tego cholernego awansu Robert i ja nie uprawialiśmy seksu od ponad trzech miesięcy. Trzy miesiące! Muszę być poważnie zerżnięta, aż moje oczy będą krwawić, a Monika powie, że jesteś obwieszony jak koń. Nic nie mów. Musisz wsadzić we mnie swojego kurewsko wielkiego kutasa i doprowadzić mnie do orgazmu. Musisz to zrobić właśnie teraz. To może być moja jedyna szansa.
– Nie mogę tego zrobić…
Spojrzała mi w oczy tak poważne, jak atak serca.
– Czy ty rozumiesz? Musisz pieprzyć mnie teraz i zalać mnie od środka spermą.
I rozerwała spodnie otwarte, chwyciła mojego kutasa ustami i wściekle ssała moje jaja aż byłem twardy jak skała.
– Och, Twój kutas jest duży tak jak Monika opowiadała.
Podniosła swoją świąteczną spódnicę, zerwała majtki pokazując swoją ogoloną, ociekającą sokami cipkę i powiedziała:
– Włóż tego kutasa we mnie teraz i spraw, żebym doszedł do siebie, ogierze.
Wsunęła nogi wokół mnie, chwyciła mojego kutasa i zsunęła się na niego. Dźwięk podniecenia wyszedł z jej ust, po chwili przyłożyłem do nich dłoń aby stłumić wydobywające się odgłosy.
I zaczęła mnie pieprzyć. Pompowanie w górę i w dół. Obydwoje staraliśmy się abym jak najszybciej doszedł.
– Potrzyj moją łechtaczkę, do cholery!
Zrobiłem to.
Ona wciąż ruszała się w górę i w dół. Mój duży kutas wbijał się w jej szyjkę macicy, ale Aśka nie przejmowała się tym, bo pieprzyła mnie coraz mocniej, mocniej i mocniej.
Starała się jak mogła, żeby nie krzyczeć, bo była coraz bliżej i bliżej. Szepnąłem:
– Spuszczam się!
– Tak zrób to… zrób!
Wystrzeliwując duże ilości spermy załałem jej pochwę od środka i w tym momencie Asia wybuchła orgazmem spazmując i ruszając się na moim kutasie. Drapała moje plecy aż czułem małe rany.
Moja szyja otrzymała mnóstwo buziaków a ja sam dostałem podziękowania. Jej ruchy powoli zwalniały. Przytuliliśmy się do siebie i uspokoiliśmy się, gdy powoli się wycofałem i zacząłem sprzątać.
– Wiesz, że to jest dziwne i stanowi problem – powiedziałem.
– Wiem. Po pierwsze dziękuję. Naprawdę, bardzo tego potrzebowałam. Kochałam cię wcześniej jako mojego szwagra, teraz kocham cię jeszcze bardziej. Robert jest bezpłodny. Jego sperma jest martwa. Nie ma plemników a ja nie jestem na pigułce.”
Uśmiechnęła się do mnie.
– Przy odrobinie szczęścia właśnie powitaliśmy razem nowego członka rodzin – masz teraz nowego syna lub córkę, siostrzeńca lub siostrzenicę i tak samo Monika. Dzięki kochanie – pocałowała mnie i dodała:
– Wesołych Świąt